Edukacja o podejściu do psa czy zachowaniach stricte przy psach jest znikoma. Albo inaczej- wręcz żadna. Jest to przerażające dla specjalisty, który zna niebezpieczeństwa związane z obcowaniem z psem. Zacznę od początku:
Udomowienie psa szacuje się (i tutaj bardzo duża rozbieżność) od 23 tys. lat temu (informacja z Dziennika Naukowego) do 12 tys. lat temu (informacja z Britannica.com). Ja nie chcę roztrząsać tego wieku. Nie wiem, nie byłam wtedy . Jeśli natomiast bym żyła w tamtych czasach, prawdopodobnie powiedziałabym Tobie z dokładnością do tygodnia. Te kwestie dokładności zostawmy naukowcom. Na dzień dzisiejszy Nasz Canis lupus familiaris jest jednym z najpopularniejszych zwierząt na świecie. Drugim jest kot. Dzięki udomowieniu i zainteresowaniach ludzi tym gatunkiem ssaków powstało 354 rasy (dane FCI). A czy wiesz, która grupa w systematyce FCI jest najliczniejsza? Jest to kategoria psy gończe, która skupia aż 70 ras.
Wracam do tematu. Pies został udomowiony. Co nie oznacza że zmienił królestwo, gromadę, podgromadę, infragromadę, rząd, podrząd, rodzinę, rodzaj i gatunek. To dalej pies inaczej zwierzę. Rządzi się swoimi prawami. Nie ludzkimi. Ma swoje prawa, wady, zalety, charakter przypisany genom i rasie. Tak bardzo nalegam na szacunek i zrozumienie oraz odpowiednie podejście do psa. A te ostatnie jest w tym artykule kluczowe i na tym się najbardziej skupię.
Podchodzę do obcego psa, albo do mojego, który jest jeszcze nie stabilny, szczenię, na terapii. Nie mówię. Nie patrzę w oczy. napewno kucam i to bokiem. Ale, i tutaj ważna informacja: nie zbliżając się za blisko do psa. Tak ważne na tym etapie jest (w sumie na każdym innym także), aby pies sam podchodził. Znasz ten obrazek kiedy zbliżasz się do swojego/obcego psa a on od razu rzuca się na bok, pokazuje brzuszek jakby prosił: miziaj? Są psy, których poziom popędu socjalnego jest na tyle wysoki, że taki kontakt wręcz nachalny przez człowieka jest najlepiej odbierany. Tylko jest druga strona medalu. Jeśli przy takim zwierzaku, będziesz skupiał się tylko na mizianiu i przytulaniu, wiedz że do końca stabilnym psem nie będzie. Jeśli mówi Ci to ciocia Monika to wiedz, że to jest prawda. Słów pies także nie rozumie, ale zlepek całych zdań, Twój ton głosu i mikro zachowania ciała tak. Stąd mówi się że pies nie rozumie Twojego monologu.
Co nie oznacza że ja z Alphą, Jazzem, Hiro, Wiwi czy Czapą nie rozmawiam. Oh matko, rozmawiam i to tyle, że w domu potrzebuje ciszy. (haha)
„Psa szanujemy na tyle, na ile on spełnia nasze zachcianki”Monika Rakowska. Prawda co nie? Ja też uważam, jako trener psów, że trzeba zapewniać swoje potrzeby. Ja mówię, przytulam, całuję w nosek (odrobaczam się). Ale skoro był czas na moje przyjemności jest też czas na trening, na przyjemności moich psów. Ja potrzebuję bliskości psa- on potrzebuje spełniać się jako prawdziwy zwierz. (teraz tutaj nie opisze tego, ale zapraszam do ebooka „Postaw na relację” , który można kupić na tej stronie. Polecam gorąco. Na końcu jest masa ćwiczeń i zajęć z psem, które powinien znać każdy właściciel).
Pies to pies. Człowiek powinien zachować dystans i jeśli pies podejdzie- pogłaskać. Ręka zawsze od dołu, która delikatnie się porusza. Od góry natomiast jest zagrażająca (umówmy się- nie znasz tego psa, a jak znasz to spróbuj. Miło się zaskoczysz). Drapanie klaty, dotykanie głowy z boku, pod uszkiem. Nie ma nic przyjemniejszego. I komfortowego dla psa.
Listonosz jest obcy. Przychodzi na posesję albo do mieszkania i nie myśli nawet głaskać. Po co? Aby ryzykować czy Twój pies go pogryzie? Nie, jego zdrowie jest tutaj najważniejsze. Ja będąc u przyjaciół, rodziny czy odwiedzając znajomych, którzy mają psa (uwierz albo nie) nigdy nie głaszczę obcego psa. Ja nie chcę bo wiem, że on też nie chce. Jestem obca, a po drugie człowiek dla psa jest nieobliczalny. Inna sytuacja jest wtedy, kiedy widzę, że moim znajomym zależy na tym abym zainteresowała się ich psem. Wtedy to wyłapuje i rozumiem. Zaczynam procedurę poznawania się.